niedziela, 24 października 2010

Posłowie miejcie odwagę!

Właśnie przeczytałem na onecie o nowej akcji Pana Janusza Palikota "posłowie, nie lękajcie się biskupów", jak sam poseł wyjaśnia, ma ona na celu:
(...) pokazać wyraźnie, że nie ma zgody na taką presję ze strony Kościoła na posłów, pokazać, że w jakimś sensie mamy w Polsce do czynienie z państwem wyznaniowym, przez tego typu zachowania

Panu Palikotowi nie podoba się to, że Kościół Katolicki w Polsce ma jeszcze odwagę, aby wymagać od tych posłów, którzy deklarują się jako katolicy i przystępują do sakramentów, aby w sprawie tak istotnej jak kwestia zapłonienia in vitro zajeli stanowisko zgodne z wiarą, której wyznawanie deklarują. Nie tylko jemu się to nie podoba, wielu chciałoby móc być z jednej strony katolikiem, a z drugiej demokratycznym politykiem odpowiadającym tylko przed coraz bardziej ogłupionym ludem. Zapominają o tym, że wiara nie jest sprawą wyłącznie prywatną ale także publiczną i jej zasady mają prawo być obecne w życiu społecznym, a ci posłowie, którzy za katolików się uważają mają obowiązek tworzyć ustawodawstwo z nią zgodne. Zapominają także o tym, że zgodnie z katolicką nauką społeczną władza pochodzi od Boga, a nie od ludu (może on jedynie wskazać kto ma sprawować daną funkcję, ale władza jako taka ma źródło w Bogu) i to przed Bogiem będą odpowiadać za to jakie prawo tworzyli, i czy było ono zgodne z Bożym prawem.
Jeśli komuś się to nie podoba droga wolna, posłowie, nie lękajcie się biskupów, nikt was w Kościele na siłę nie trzyma. Wyboru dokonać musicie, nie można być katolikiem w niedzielę a "demokratycznie wybranym posłem odpowiadającym przed ludem a nie biskupami", nie przejmującym się prawem Bożym przez resztą tygodnia. Wybierzcie komu chcecie służyć, odwagi!

czwartek, 7 października 2010

Roger Caillois o rzeczywistości Sacrum

Roger Caillois (ur. 3 marca 1913 w Reims - zm. 21 grudnia 1978 w Kremlin-Bicêtre) - francuski intelektualista, krytyk literacki, socjolog i filozof.





Sacrum jest tym, co daje i co zabiera życie, żródłem z którego wypływa, i estuarium, gdzie się zatraca. Ale także czymś, czego nie moglibysmy posiadać w pełni w tym samym czasie co i życia. Życie jest zużyciem i wyczerpaniem. Na próżno, zażarcie, stara się trwać w swoim bycie i nie chce wydatkować sił, aby lepiej siebie zachować. Śmierć na nie czyha.
I nie ma na to sposobu. Wie o tym lub to przeczuwa każda żywa istota. Zna wybór, jaki został jej pozostawiony. Obawia się dania siebie, poświęcenia siebie, świadoma, że rujnuje tym samym własny byt. Ale zatrzymanie swoich darów, energii i dóbr, roztropne korzystanie z nich w czysto praktycznych i interesownych, a zatem świeckich celach, ostatecznie nie ratuje nikogo przed zgrzybiałością i grobem. Wszystko, co nie zostaje skonsumowane, gnije. Tak więc stała prawda o sacrum twki zarazem w fascynacji żarem i odrazą przed zgnilizną


Cytat z książki "Człowiek i sacrum" str. 172-173

sobota, 2 października 2010

Evelyn Waugh o liturgii



Evelyn Waugh (ur. 28 października 1903 w Londynie, zm. 10 kwietnia 1966 w Somerset) angielski pisarz, agnostyk nawrócony na katolicyzm o tym co przyciągneło go do Kościoła:

(...)wcale nie przyciągnął mnie splendor jego wspaniałych ceremonii, które protestanci mogą dobrze skopiować. Jednym z pomniejszych powabów Kościoła, które najbardziej mnie pociągnęły, był widok kapłana i ministranta podczas cichej Mszy - podchodzących do ołtarza bez rozglądania się, by sprawdzić, jak wielu - lub jak niewielu - ludzi jest w kościele. Rzemieślnik i jego czeladnik; człowiek i praca, do której on jeden ma kwalifikacje. To jest Msza, którą z czasem zrozumiałem i pokochałem.