poniedziałek, 26 października 2015

Dom Gérard Calvet (1927-2008) o początkach Christianitas


Aby Kościół mógł istnieć, nie potrzeba mu wielkich przestrzeni. Korzysta on z tak wielkiej i intensywnej mocy duchowego uświęcenia, że może w pełni się realizować już w niewielkiej substancji, na przykład w śpiącym w kołysce ochrzczonym dziecku. Był taki czas, kiedy cały Kościół był skupiony w piętnastoletniej dziewicy noszącej Słowo pod sercem. Jednak ustanowienie posad Chrześcijaństwa* wymagać będzie terytorium, rasy ludzi, zarysu organizacji społecznej, trzeba będzie, aby Bóg skierował swój wzrok na tę właśnie cząstkę ludzkości, od dawna przygotowywaną przez łaskę, przez wieki wysiłków i walki, uświęconą krwią męczenników. Potrzebna wreszcie będzie obecność Kościoła misyjnego i sakramentalnego oraz ludzi o nieustraszonej wierze, gotowych głosić Ewangelię Królestwa. Kiedy krew męczenników dostatecznie już zrosi ziemię, a strumień sakramentów nawodni kanały państwa, Chrześcjaństwo* zaczyna wypuszczać pędy i rozkwita delikatny kwiat, któremu, zaledwie rozwinie się z pąka, grozi zniszczenie. Stopniowo krzepną chrześcijańskie obyczaje, nie bez domieszki zwyczajów pogańskich. Żeby zrozumieć tę rodzącą się społeczność, która nie oswobodziła się jeszcze w pełni z pozostałości dawnych kultów: bożków, świętych źródeł, przesileń słońca, świątyń, swoich lęków, powinniśmy - nie tracąc wszelako z oczu głębi Boga - przenieść wzrok nieco bliżej ziemi, do ubogich rzeczywistości dnia powszedniego: domów, pól, codziennej pracy. Trzeba spojrzeć jeszcze niżej: na historię człowieczą zmieszaną z błotem i krwią, na splątanie natury i łaski, na ludzi z trudem podporządkowujących się przykazaniom Boga i Kościoła. Wszak nikt nie każe nam wierzyć, że wojownicy frankofońscy ochrzczeni wraz z Chlodwigiem w noc Bożego Narodzenia 496 roku powrócili do swych domów nagle przemienieni w idealnych ojców rodzin. Zadziałała jednak zasada zbieżności: czyste serca, oświecone wiarą, powołają takie instytucje, w których łaska będzie swobodnie działać. Zatem dzięki Kościołowi życie Boże łatwiej przepływa kanałami państwa doczesnego. Niebo dotyka ziemi, powoli, bardzo powoli ziemskie ojczyzny poznają swe nadprzyrodzone przeznaczanie: uczestniczymy w narodzinach świata chrześcijańskiego

- G. Calvet, "Jutro Chrześcijaństwa", tł. E Waliszewska, Poznań 2001, s. 30-31.

* Chrześcijaństwo w tym wypadku oznacza Christianitas - cywilizację zrodzoną na gruncie religii Chrystusowej.

Św. Grzegorz Wielki o roztropnym postępowaniu względem pogan


Nie burzcie pogańskich świątyń lecz je konsekrujcie; ustawiajcie w nich ołtarze i umieszczajcie relikwie. Tam, gdzie ludność ma zwyczaj składać ofiary demonowi lub swoim bożkom, gódźcie się na obchodzenie tego samego dnia uroczystości chrześcijańskich, wszelako w innej formie. Na przykład w dniu świętych męczenników każcie wiernym wznieść szałasy z gałęzi i zorganizować agapę. Zgoda na uzewnętrznienie radości pozwoli łatwiej osiągnąć radość wewnętrzną. Nie wolno od razu wyrzucać całej przeszłości z ich dzikich serc: szczytów nie zdobywa się podskakując, lecz stąpając powoli!

(cyt. za: G. Calvet, "Jutro Chrześcijaństwa", tł. E Waliszewska, Poznań 2001, s. 33).