Nacjonalizm, jak ja go rozumiem, to tradycja odnaleziona przez analizę własnego ja. (...) Żyję pośród zbiorowości starszej niż ja sam. Początkowo dumny ze swej wolności dochodzę jednak do przeświadczenia, że w ogromnej mierze zależę od tej ziemi i jej zmarłych, którzy przez tyle wieków przede mną tworzyli ją i kształtowali tak w rzeczach oczywistych, widzialnych, jak i w najsubtelniejszych imponderabiliach (...). Jesteśmy mimo naszej indywidualnej wolności tylko „dalszym ciągiem”. Człowiek wolny to w istocie nie ten, który zrywa z własną przeszłością i tradycją, ale ten, który uświadamia sobie pełnię swego zakorzenienia w rodzinie, w narodzie, w kulturze. (...)
Nacjonalizm jest rozwiązywaniem kwestii społecznych przez odnoszenie ich do konkretnego narodu, do jego żywotnych interesów (…). Nacjonalizm jest odczuciem odrębności i wyjątkowości jego kultury bez umniejszania odrębności i wyjątkowości kultur innych narodów. Nacjonalizm nie kieruje się przeciw innym narodom, kieruje się do wewnątrz własnego narodu (…).
Źródło: http://www.legitymizm.org/kto-sie-boi-nacjonalizmu